Kolejne ciastka znalezione w niewydarzonym tomiku z 1993 roku, ale przerobione przeze mnie dość zasadniczo. Przepis polecał bowiem dodanie dwóch szklanek solonych orzeszków i jestem pewna, że tej ilości nie dałoby się wgnieść w ciasto. Na dodatek do ciasta miała być dodana łyżeczka soli, co moim zdaniem jest przesadą, wystarczy sól, która już jest na orzeszkach. Dodałabym tę sól, gdybym robiła ciastka z migdałami, co zamierzam uczynić w najbliższym czasie. Jeśli ktoś nie ma brązowego cukru, to można zastąpić go białym; i tak dominuje smak orzechów.
składniki:
1/2 szklanki brązowego cukru
1/2 szklanki białego cukru
1/2 kostki masła
2 jajka (lub 1 jajko i 1 żółtko)
1/2 łyżeczki cukru waniliowego lub ziarenka wanilii (niekoniecznie)
1 1/2 szklanki mąki (trzymać więcej w pogotowiu, gdyby ciasto okazało się za luźne)
1/2 łyżeczki sody
1/2 łyżeczki soli (tylko jeśli używamy niesolonych orzechów!)
2 szklanki prażonych orzeszków ziemnych (1 mielimy)
wykonanie:
1. Połowę orzeszków mielimy (trzemy) w maszynce do orzechów.
2. Piekarnik nagrzewamy do 175 - 180 stopni. Wszystkie składniki, z wyjątkiem 1 szklanki całych orzeszków, zagniatamy do otrzymania jednolitego ciasta, a następnie mieszamy z orzeszkami.
3. Formujemy z ciasta kulki starając się, żeby w każdej znalazły się wgniecione orzeszki (uwaga: wypadają), układamy na blasze (ja wykładam ją folią aluminiową) w odstępach 5 cm.
4. Pieczemy na jasnozłoty kolor 12 - 15 minut (uwaga na różne rodzaje piekarników, ja mam elektryczny i ciastka mało się rumienią, w gazowym może to trwać krócej!). Studzimy na kratce w suchym, przewiewnym miejscu. Przechowujemy w szczelnym słoju lub puszce.
Gorąco polecam te, naprawdę nietrudne do zrobienia, a smakujące każdemu ciasteczka! Może przydadzą się na święta?
1/2 szklanki brązowego cukru
1/2 szklanki białego cukru
1/2 kostki masła
2 jajka (lub 1 jajko i 1 żółtko)
1/2 łyżeczki cukru waniliowego lub ziarenka wanilii (niekoniecznie)
1 1/2 szklanki mąki (trzymać więcej w pogotowiu, gdyby ciasto okazało się za luźne)
1/2 łyżeczki sody
1/2 łyżeczki soli (tylko jeśli używamy niesolonych orzechów!)
2 szklanki prażonych orzeszków ziemnych (1 mielimy)
wykonanie:
1. Połowę orzeszków mielimy (trzemy) w maszynce do orzechów.
2. Piekarnik nagrzewamy do 175 - 180 stopni. Wszystkie składniki, z wyjątkiem 1 szklanki całych orzeszków, zagniatamy do otrzymania jednolitego ciasta, a następnie mieszamy z orzeszkami.
3. Formujemy z ciasta kulki starając się, żeby w każdej znalazły się wgniecione orzeszki (uwaga: wypadają), układamy na blasze (ja wykładam ją folią aluminiową) w odstępach 5 cm.
4. Pieczemy na jasnozłoty kolor 12 - 15 minut (uwaga na różne rodzaje piekarników, ja mam elektryczny i ciastka mało się rumienią, w gazowym może to trwać krócej!). Studzimy na kratce w suchym, przewiewnym miejscu. Przechowujemy w szczelnym słoju lub puszce.
Gorąco polecam te, naprawdę nietrudne do zrobienia, a smakujące każdemu ciasteczka! Może przydadzą się na święta?
Fajne te ciasteczka! Muscat, lata temu, kiedy gościliśmy u Was na Wielkanoc (wspominam to baaardzo przyjemnie) jadłam cudowne ciasteczka - serduszka bardzo kruche - francuskie lub półfrancuskie - wg przepisu Twojej babci. Czy możesz podać na nie przepis? Mówiłaś, że to samo masło i śmietana... :D
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy znajdę czas przed świętami, ale półfrancuskie są w planie. Oczywiście, że podam przepis.
OdpowiedzUsuńSuper :)
OdpowiedzUsuńNie śpieszy mi się :)