piątek, 30 lipca 2010

Wołowina prawie po burgundzku dla protalowców



Oto kolejna dietetyczna potrawa mięsna:

Składniki:
- wołowina "gulaszowa" (moja była młodziutka, chuda i krucha, ale już nie pamiętam użytej ilości - dośc dużo)
- 2 marchewki
- 2 cebule
- tymianek, rozmaryn, liśc laurowy










Wykonanie:
Mięso, podzielone na kawałeczki i pozbawione błon, zrumienic na teflonowej patelni partiami i przełożyc do garnka. Dodac grubo pokrojone warzywa, zioła, szklankę wody i dusic do miękkości (czas zależny jest od jakości mięsa, ale raczej nie mniej niż godzinę).
Niestety nie posiadam fotografii gotowej potrawy; widocznie pożarliśmy bez dokumentacji. Taka wołowina jest bardzo smaczna, a jak się doda odrobinę czerwonego wina do duszenia to wyjdzie boeuf bourguignon czyli wołowina po burgundzku (polecam w przypadku bardzo twardego mięsa).
W fazie I diety Protal jedząc odrzucamy warzywa, w fazie II wcinamy jak leci, w III - można nawet coś dorzucic :)

czwartek, 29 lipca 2010

Rolada drobiowo wołowa na diecie Dukana















Niezwykle prosta w wykonaniu potrawa, którą można urozmaicic sobie mięsną dietę.
Pisałam już o tym, że garmażeryjny tatar o tej porze roku jest nie do zjedzenia, ponieważ dodają do niego za wiele soli. Można to jednak wykorzystac aby "dosolic" w ten sposób drobiową otoczkę rolady.
Zrobiłam dwie rolady: z piersi indyka (użyłam tego mniejszego mięśnia) i z piersi kurczaka rozciętej "na grubośc" ale nie do końca (żeby miec większą płaszczyznę do zawijania). Jako nadzienia użyłam rozciętej wzdłuż na połowy "kiełbaski" z "kupnego" tatara. Nie dodawałam żadnych przypraw, soli ani sosów. Spinanie wykałaczkami to najprostszy i najszybszy sposób zawijania. Zdjęcia chyba dośc dokładnie to ilustrują.
Mięso obrumieniłam na teflonowej patelni dosłownie skropionej oliwą, a następnie podlałam wodą, przykryłam i dodusiłam do miękkości - jakieś 40 minut. Całośc była dośc słona, więc trzeba było dobrze popic. Dodatek słodkawej młodej kapusty duszonej z pieczarkami doskonale z roladką współgrał. Oczywiście kapusta tylko w II fazie.

środa, 14 lipca 2010

Protal - beztłuszczowa ryba jeszcze inaczej


Jakbym miała jeść w kółko same kurczaki, to bym chyba zaczęła gdakać i jajka znosić :/ Wołowina - pyszna, lecz za droga :/ No to zostają ryby, najczęściej mrożone, których można nakupić w każdym supamaka.
Tym razem mintaj. Tym razem w cieście jajecznym (prawie jak panierka).



MINTAJ W CIEŚCIE JAJECZNYM BEZ TŁUSZCZU

- dowolna ilość rozmrożonego, wypłukanego i osączonego na sicie mintaja
- ciasto z jajek i odrobiny mąki z grochu włoskiego (Dukan zaleca kukurydzianą, ale groszkowa ma chyba jeszcze mniej czystej skrobi)

Wykonanie: zanurzamy kawałki ryby w cieście o gęstości nieco większej niż na naleśniki i smażymy powoli na mocno rozgrzanej teflonowej patelni, którą na początku można przetrzeć kropelką tłuszczu (ale za to tych pierwszych kawałków ryby można nie jeść, tylko komuś oddać).

Podajemy "na łożu" ;) z duszonej bez tłuszczu kapusty z pędami grochu i odrobiną innych warzyw. Warzywka oczywiście tylko w II fazie protala :)
I rybę i kapustę warto dosmaczyć czosnkiem, ewentualnie można dosolić lub dosypać nieco "jarzynki". Popijamy garem kefiru i sycący, acz niezbyt wykwintny obiad z głowy. Z głowy do brzucha, rzecz jasna.
Powoli moje dania stają się tak ascetyczne, jak potrawy Kryzysowego Kucharza, z całym szacunkiem dla kolegi blogera :) Dwa - trzy składniki, pięć minut obróbki i voila!

poniedziałek, 12 lipca 2010

Panach - napój dla wszystkich na upalne dni


Odkryliśmy to w Menton. Zupełnie niechcący. Poczęstowano nas w upalny dzień w czasie wędrówki w góry. Dostały go do picia kobiety i młodzież; mężczyźni - piwo. Po dwóch latach odnalazłam go w sklepie, ale gatunków było tyle, że nie wiedziałam, który wybrać. Teraz robię sobie w domu :)
Niskoalkoholowy napój, będący mieszanką lemoniady i piwa - panach.
Obok pamiątkowe zdjęcie butelki oryginalnego panach, przywiezionego z wakacji i wypitego w grudniu zeszłego roku; to jedna z moich ulubionych marek, ale też próbowałam kilku zaledwie.
Teraz przypomniałam sobie o tym wspaniałym napitku i zrobiłam go domowym sposobem.

PANACH

- lemoniada
- jasne piwo

Zmieszać w proporcji 1:1 i podawać mocno schłodzone. Młodszym można dać więcej lemoniady, tak, żeby zawartość alkoholu była nie większa niż w kefirze (1 - 1,5 %).
Kolor napoju jest niezachęcający, zwłaszcza jak się użyje zielonkawego soku z limonek, zamiast cytryny. Generalnie lemoniada powinna być klasycznie słodka i wyraźnie kwaśno cytrynowa lub limonkowa. Kto woli jaką - jego sprawa. Słodzona cukrem lub słodzikami, wedle uznania. Dla leniwych: można użyć limonkowo - cytrynowego napoju z kartonika.
Piwo powinno być z tych goryczkowych, moim zdaniem, wtedy napój nie jest mdły. W Polsce trudno o właściwy gatunek piwa - wszystkie znane marki są jakieś słodkawe, lecz mnie się zawsze udaje dorwać coś niereklamowanego, a pysznego ;)
Panach wspaniale gasi pragnienie, orzeźwia bez tego uczucia senności, które mamy po piwie wypitym w upalny dzień. Polecam gorąco!

piątek, 9 lipca 2010

Rosół z kuleczkami mięsnymi - dieta Protal faza I


Często w diecie Dukana jemy gotowane mięso kurczaka. Jak mało wody by się nie użyło do gotowania, zawsze pozostaje rosół. Jarzyny i zioła można wyrzucić (choć szkoda), wcisnąć mężowi lub zamrozić na inną okazję, ale wywar warto zjeść. Oczywiście, po oziębieniu zbieramy z niego cały tłuszcz. Jeśli ktoś nie lubi pić czystego bulionu, mam propozycję zrobienia dobrej zupki.
Przemysłowy tatar jest niechętnie kupowany przez tradycyjne gospodynie, ale myślę, że nadaje się do jedzenia. Wkrótce opiszę jeszcze kilka jego zastosowań w diecie Dukana. Niestety, szczególnie latem, wytwórcy dodają bardzo dużo soli jako środka konserwującego, więc nie mogę polecić tego produktu do codziennego jadłospisu.
Migdały, jak i inne pestki czy orzechy, są zakazane w pierwszej fazie Protala, ale te 2 łyżki na trzy osoby nie zrobią z nas od razu grubasów ;)
Można pewnie dodać do zupy lub do mięsa jakieś zioła, ale akurat nie miałam ochoty.

ROSÓŁ ODCHUDZAJĄCY

- 3 szklanki odtłuszczonego rosołu z kurczaka
- 1 opakowanie kupnego tatara
- 1 małe jajko
- zgnieciony mały ząbek czosnku
- 2 łyżki zmielonych migdałów
- otręby do zagęszczenia (niekoniecznie)

Zagotować rosół. Z pozostałych składników, dobrze wymieszanych, moczonymi w zimnej wodzie rękoma toczyć kuleczki wielkości orzecha włoskiego i wkładać do gotującego się rosołu. Kiedy wszystkie wypłyną na powierzchnię zupa jest gotowa.

Potrawa lekka lecz sycąca, odpowiednia na lato, dlatego dołączam ją też do Letniego Festiwalu Zupy.
Wersja dla męża - z makaronem instant ;)

niedziela, 4 lipca 2010

Orzeźwiająca kawa


Oferowana w kawiarniach kawa mrożona jest bardziej słodkim deserem niż napojem. Moja wersja jest dużo lżejsza. Tym razem także nisko tłuszczowa i - jak zawsze - nie słodzona. Nieco cukru jest w lodach, lecz poza tym ponoć 50% powietrza, 25% wody - jak mnie przekonała pani dietetyczka z TV (aż się piosenka Ostrowskiej przypomina, ale napisy na opakowaniach lodów też upewniają, że śmietanki ni jajek one nie widziały).
W zasadzie jest to coś pośredniego między kawą mrożoną, a frappe.








Na 2 porcje:

- ok. 1/3 litra mocnej kawy, najlepiej z ekspresu jeśli ktoś ma, albo rozpuszczalnej (3 - 4 kopiate łyżeczki) mocno schłodzonej w lodówce
- 1/2 kostki zwykłych lodów (Śnieżek, Śnieżka czy coś takiego) lub 2 kopiate łyżki lodów z pudełka; oczywiście śmietankowe
- 1/2 szklanki mleka lub kilka łyżek mleka skondensowanego niesłodzonego
- sporo lodu w kostkach

wykonanie:
Kawę, mleko i kostki lodu wymieszać energicznie w zakręconym słoiku o pojemności 1 litra (nad zlewem, bo kapie) aż do uzyskania spienionego napoju, który już sam w sobie jest bardzo smaczny (i to właśnie jest frappe) ale jeszcze lepszy będzie, jeśli na dno wysokich szklanek nałożymy po łyżce lodów i dopiero wtedy wypełnimy je kawą. Oprócz długiej słomki można podać jeszcze łyżeczki na długich trzonkach do wyjadania resztek lodów, jeśli się w napoju nie rozpuszczą :)