poniedziałek, 12 kwietnia 2010

Sezon wędkarski - Smażone karasie

smażony karaś
Jeśli chodzi o ryby słodkowodne, to jestem rozpieszczana przez teścia - zapalonego wędkarza, który dostarcza mi pysznych świeżych rybek i kochaną Mamę mojego męża, dzięki której dostaję te rybki już wypatroszone i oskrobane! Właśnie zaczął się sezon "moczenia kija", więc u mnie w kuchni coraz więcej potraw z ryb!

SMAŻONE KARASIE

- umyte i oskrobane rybki
- sok z cytryny
- przyprawa typu "jarzynka"
- czosnek liofilizowany w proszku
- mąka do obtaczania
- olej do smażenia

Polewamy rybki, zwłaszcza wewnątrz, sokiem cytrynowym (to nadaje jędrność, ryba się nie rozpada przy smażeniu), posypujemy przyprawą warzywną (jest dość słona, żeby więcej soli już nie dodawać!) i czosnkową. Tak przygotowane ryby powinny trochę się pomarynować, nasiąknąć tymi smakami, przez jakieś pół godziny do godziny.
Następnie dokładnie obtaczamy ryby w grubej mące (krupczatka, z niej nie robią się kluchy) i kładziemy na rozgrzany olej na patelnię. Oleju nie należy żałować, bo chodzi o uzyskanie wysokiej temperatury, a ryba nie nasiąknie nim, bo nie ma żadnej grubej panierki! Smażyć trzeba na dość silnym ogniu, przewracając, do momentu, kiedy obie strony będą brązowe czyli dość krótko.

karasie smażonePodać można z chlebem, z ryżem lub tylko z warzywami. Pierońsko zdrowe, bo tej smażeniny tam tyle, co nic, na powierzchni, a pod spodem białe, chude mięsko rybie! Re - we - la - cja!!!



I jeszcze raz zbliżenie na te pyszności - czyż nie są kuszące?

2 komentarze:

  1. O rany... Muscat! Mało się nie utopiłem we własnej ślinie.
    A ja tylko jogurt, chudy serek i kurczak anorektyk :(
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. O! Współczuję!
    Też się odchudzasz? To straszne! Jak można się nie szanować w takiej pracy?! Ale ryba ponoć nie tuczy. W supamaka takich karasi nie dostaniesz, ale jakąś pangę pewnie tak.

    OdpowiedzUsuń