Doskonałe połączenie bardzo słodkiej masy z indyjskiego przepisu na halawę orzechową lub migdałową (gdzieś niedawno widziałam, ze ktoś robił ją w postaci kulek - nie mogę niestety teraz znaleźć tego) i słonawego spodu z ciasteczek. Te spody także widziałam w kilku miejscach, przeważnie pod sernikami, lecz ja użyłam Wiatraczków owsianych z otrębami firmy San, nie Digestive'ów i smak bardzo mnie zadowolił.
Następnym razem zrobię jednak spód kruchy, bo jest solidniejszy, lub wyłożę ciasteczka bez kruszenia, mieszania i pieczenia, a w nadzieniu zmniejszę ilość mleka lub zagęszczę je mlekiem w proszku - mazurek był pyszny, lecz trudny do schludnego nakładania. Tylko za swój smak godzien jest jednak uczestniczyć w akcji wielkanocnej Olgi Smile.
MAZUREK ORZECHOWY GOTOWANY
spód:
- 20 dkg ciasteczek o zdecydowanym, słonawym smaku
- 10 dkg masła
Zmielone ciasteczka zagnieść z masłem i wgnieść w spód blaszki na mazurek. Upiec przez 10 minut w 180 stopniach.
lub:
szczelnie wyłożyć blaszkę ciasteczkami albo waflem. (Bez masła.)
wierzch:
(jak na halawę/leguminę orzechową z "Kuchni Kryszny")
- 225 g mielonych orzechów włoskich (dałam 30 dkg)
- 300 g brązowego cukru (dałam biały)
- 375 ml mleka czyli 1 i 1/2 szklanki, ale to za dużo!!!
- 2 łyżki masła
Przepis z książki podaje: zmieszać, zagotować i na małym ogniu gotować 15 min (dłużej, znacznie dłużej). Masa ma odchodzić od dna garnka, wtedy jest gotowa. Powinna zastygnąć rozsmarowana na mazurku (albo sama na czystym talerzu, do pokrojenia w kwadraty później) lub dać się toczyć w kulki.
Moja do końca (końca mazurka w naszych brzuchach, ma się rozumieć) pozostała nieco za rzadka, natomiast zastygła w małych porcjach w malutkich babeczkach z kruchego ciasta.
Podejrzewam, że gdy włoskie orzechy zastąpić migdałami, efekt będzie lepszy w konsystencji, ale na pewno nie smakowo!
Mimo pewnych kłopotów, które da się przecież ominąć, polecam ten deser, bo jest przepyszny!
Dekoracja też mi nie wyszła, jak widzę te wszystkie arcydzieła cukiernicze na blogach, to aż mnie z zazdrości skręca ;)
Zgubiłam gdzieś przepis z dzieciństwa i próbuję odtworzyć proporcje. Tutaj prawie by się zgadzało. Polecam spróbować z kwaśną śmietaną zamiast mleka i siekanymi orzechami :)
OdpowiedzUsuń