Czasem post jest dobry. Nie chodzi mi o względy religijne lecz zdrowotne. No i po lekkim przegłodzeniu wszystko dobrze smakuje :)
Polecam, na dzisiejszy dzień i nie tylko, trzy śląskie przednówkowe zupki we współczesnej aranżacji. Wszystkie wypróbowane przeze mnie w tym tygodniu. Wszystkie mniej lub bardziej błyskawiczne :)
WODZIONKA
(przepis na jedną porcję)
- kromka czerstwego chleba (z żytnim lepsza)
- roztarty z solą (vegetą) ząbek czosnku
- szczypta kminku
- 1 łyżeczka masła
- 1 szklanka wrzątku
- 2 łyżeczki śmietany (niekoniecznie)
Pokrojony chleb, czosnek, sól, kminek i masło zalać na talerzu wrzątkiem; odczekać aż chleb namoknie, ew. dodać śmietanę.
Tę zupkę jadłam sama na śniadanie, bo nie odważyłam się jej podać rodzince. Jej jakość zależy od chleba; dominuje smak czosnku, który długo jeszcze zostaje w ustach. Jeśli nie użyjemy masła i śmietany - zupa jest wegańska.
Przepis był znany w mojej rodzinie od dawna, lecz musiałam go sobie przypomnieć; pomogły dwie książki wymienione poniżej i ta piosenka.
ŻUR POSTNY
- słoiczek kwaszonego żurku
- 1/2 litra wody
- 1 cebula
- 2 ząbki czosnku
- 3 grzyby suszone lub kostka bulionu grzybowego
- roślinny (bo post!) tłuszcz
- 1/2 szklanki mleka
Zagotować wodę z posiekanymi grzybami lub kostką i zgniecionym czosnkiem. Na patelni zrumienić posiekaną cebulę na roślinnym tłuszczu (olej, margaryna) i gorącą wrzucić do wrzącej wody; pogotować trochę by cebula zmiękła. Po chwili dodać żur (kwas) wraz z mąką z dna słoika lub mąki tej użyć do zrobienia zasmażki. Zasmażkę rozrobić mlekiem i dodać do zupy. Względnie mleko dodać na końcu.
Jeśli nie użyliśmy kostki bulionowej, to zupę trzeba dosolić. Podać z ziemniakami z wody, można z jajem na twardo. Jeśli chcemy ziemniaki ugotować w zupie, to trzeba je dodać na 15 min. przed wlaniem kwasu, bo kwas utrudnia mięknięcie warzyw.
Zadziwiająco smaczna zupa, co przyznała cała rodzinka! Zero mięsa i kiełbasy, a jednak smak i konsystencja bardzo mi odpowiada. Inna rzecz, że miałam doskonały kwas pn. "barszcz biały" ze stoiska ekologicznego. Gdybym jeszcze dysponowała prawdziwymi grzybami, to szczęście byłoby pełne. Wersja bez jajka będzie wegetariańska, bez mleka także - wegańska.
Przepis wzorowałam na żurkach z książki "Krupnioki i moczka czyli gawędy o kuchni śląskiej" Wery Sztabowej.
ZUPA Z MAŚLONKI (maślanki) czyli POLYWKA
1,5 szklanki wody
szczypta kminku
3 ziemniaki
400 ml maślanki
1 łyżka mąki
200 ml śmietany
maggi lub inne smakowe dodatki
Ugotować pokrojone w kostkę ziemniaki w wodzie z przyprawą i kminkiem, a mąkę wymieszać dokładnie z maślanką i wlać gdy ziemniaki (kartofle) będą miękkie. Mieszając zagotować, zabielić śmietaną, doprawić do smaku.
Smak tej zupy jest dobry, lecz mdławy jak na współczesne gusty - trzeba ją dosmaczyć, popieprzyć może itp. Za to konsystencja jest bardzo, moim zdaniem, przyjemna. Zupa z maślanki jest całkowicie wegetariańska. Rodzinka zjadła ją bez komentarzy.
Najlepszy przepis znalazłam w broszurce "Smaki ziemi raciborskiej wczoraj i dziś" wydanej przez Grzegorza Wawocznego, ale znajdzie się jakiś wariant w każdej przyzwoitej książce o kuchni śląskiej.
Polecam, na dzisiejszy dzień i nie tylko, trzy śląskie przednówkowe zupki we współczesnej aranżacji. Wszystkie wypróbowane przeze mnie w tym tygodniu. Wszystkie mniej lub bardziej błyskawiczne :)
WODZIONKA
(przepis na jedną porcję)
- kromka czerstwego chleba (z żytnim lepsza)
- roztarty z solą (vegetą) ząbek czosnku
- szczypta kminku
- 1 łyżeczka masła
- 1 szklanka wrzątku
- 2 łyżeczki śmietany (niekoniecznie)
Pokrojony chleb, czosnek, sól, kminek i masło zalać na talerzu wrzątkiem; odczekać aż chleb namoknie, ew. dodać śmietanę.
Tę zupkę jadłam sama na śniadanie, bo nie odważyłam się jej podać rodzince. Jej jakość zależy od chleba; dominuje smak czosnku, który długo jeszcze zostaje w ustach. Jeśli nie użyjemy masła i śmietany - zupa jest wegańska.
Przepis był znany w mojej rodzinie od dawna, lecz musiałam go sobie przypomnieć; pomogły dwie książki wymienione poniżej i ta piosenka.
ŻUR POSTNY
- słoiczek kwaszonego żurku
- 1/2 litra wody
- 1 cebula
- 2 ząbki czosnku
- 3 grzyby suszone lub kostka bulionu grzybowego
- roślinny (bo post!) tłuszcz
- 1/2 szklanki mleka
Zagotować wodę z posiekanymi grzybami lub kostką i zgniecionym czosnkiem. Na patelni zrumienić posiekaną cebulę na roślinnym tłuszczu (olej, margaryna) i gorącą wrzucić do wrzącej wody; pogotować trochę by cebula zmiękła. Po chwili dodać żur (kwas) wraz z mąką z dna słoika lub mąki tej użyć do zrobienia zasmażki. Zasmażkę rozrobić mlekiem i dodać do zupy. Względnie mleko dodać na końcu.
Jeśli nie użyliśmy kostki bulionowej, to zupę trzeba dosolić. Podać z ziemniakami z wody, można z jajem na twardo. Jeśli chcemy ziemniaki ugotować w zupie, to trzeba je dodać na 15 min. przed wlaniem kwasu, bo kwas utrudnia mięknięcie warzyw.
Zadziwiająco smaczna zupa, co przyznała cała rodzinka! Zero mięsa i kiełbasy, a jednak smak i konsystencja bardzo mi odpowiada. Inna rzecz, że miałam doskonały kwas pn. "barszcz biały" ze stoiska ekologicznego. Gdybym jeszcze dysponowała prawdziwymi grzybami, to szczęście byłoby pełne. Wersja bez jajka będzie wegetariańska, bez mleka także - wegańska.
Przepis wzorowałam na żurkach z książki "Krupnioki i moczka czyli gawędy o kuchni śląskiej" Wery Sztabowej.
ZUPA Z MAŚLONKI (maślanki) czyli POLYWKA
1,5 szklanki wody
szczypta kminku
3 ziemniaki
400 ml maślanki
1 łyżka mąki
200 ml śmietany
maggi lub inne smakowe dodatki
Ugotować pokrojone w kostkę ziemniaki w wodzie z przyprawą i kminkiem, a mąkę wymieszać dokładnie z maślanką i wlać gdy ziemniaki (kartofle) będą miękkie. Mieszając zagotować, zabielić śmietaną, doprawić do smaku.
Smak tej zupy jest dobry, lecz mdławy jak na współczesne gusty - trzeba ją dosmaczyć, popieprzyć może itp. Za to konsystencja jest bardzo, moim zdaniem, przyjemna. Zupa z maślanki jest całkowicie wegetariańska. Rodzinka zjadła ją bez komentarzy.
Najlepszy przepis znalazłam w broszurce "Smaki ziemi raciborskiej wczoraj i dziś" wydanej przez Grzegorza Wawocznego, ale znajdzie się jakiś wariant w każdej przyzwoitej książce o kuchni śląskiej.
Piosenka o wodzionce jest superowa i bardzo ją lubię! hihihihiiii. Ten zespół śpiewa też o maglowaniu.
OdpowiedzUsuńA u mnie jutro też będzie żurek na obiad, ale nie postny, tylko bardziej wypasiony. Z przepisu Makłowicza na najdoskonalszy żurek pod słońcem.
http://www.staff.amu.edu.pl/~artur_ko/wedrowki/wedrowka036.html
Taki wypasiony to my jemy (taka tradycja w rodzinie męża) na śniadanie wielkanocne; wrzuca się do niego wszystkie składniki święconki (oprócz słodkich ciast i czekolady, która współcześnie znalazła swoje miejsce w koszyczkach).
OdpowiedzUsuńJeśli z przepisu Makłowicza to na pewno pyszny (ale podany adres mi nie działa); ja staram się robić tak, jak Makłowicz gdzieś tam na wschodzie gotował, kiedy to te łabędzie wygotowanymi warzywami karmił :)
(Ależ Ty wcześnie wstajesz! ;D )
No, widzę, że postnie..
OdpowiedzUsuńU nas i tak nie ma czasu na gotowanie. Babcia nam zrobiła zupę grochową i zjedliśmy co dała. Pieczemy z Mamą i sprzątamy.
Radosnych Świąt, mimo, że dopiero Wielki Piątek..