czwartek, 24 czerwca 2010

Strawberry cake - ulubiony deser bohaterów Harvest Moon'a


Od dawna marzyłam o zdobyciu tego skilla: przyrządzanie ulubionego ciasta bohaterów wszystkich części mojej ulubionej gry Harvest Moon. Skill szlifował się gdzieś tak od urodzin mojego męża, kiedy to nauczyłam się piec słynny na blogach "biszkopt rzucany" i porobiłam ok. 40 sztuk ciastek z kremem jak cukiernik na majowej szychcie, a kulminację osiągnęłam w momencie swojego 41 level up'a :)
Ciasto, tym razem okrągłe jak porządny tort i krajane w klasyczne trójkątne części, wyszło mi dokładnie takie, jak na obrazkach w grze i zostało niemal w identyczny sposób połknięte - już wiem, skąd angielska nazwa się wzięła ;)
Dla mnie jest to najlepsze ciastko tortowe świata, bo przepadam za śmietaną i świeżymi truskawkami, a biszkoptem też w zasadzie nie gardzę. Fajnie, że natychmiast mogłam zrobić powtórkę, bo syn ma urodziny pięć dni po mnie :)
Jako, że świeże truskawki są do niego niezbędne i z żadnymi innymi owocami to już nie będzie tak smaczne, z dumą dodaję ten wpis do akcji Olgi - Sezon Truskawkowy. Nie, żeby to było coś oryginalnego, ale żelazną klasykę trzeba zachowywać dla potomności, a ja do niedawna głupiego biszkoptu nie umiałam upiec, więc jakieś osiągnięcie to jest. Ta-da, da-da-da, tam-da-dam!!! LEVEL UP - You learned a new skill!!! :D

STRAWBERRY SHORTCAKE czyli biszkoptowe ciasto (ciastka) z bitą śmietaną i truskawkami

składniki na biszkopt "rzucany":
- 5 jajek
- 3/4 szklanki cukru
- 3/4 szklanki mąki pszennej (im suchsza i grubsza, tym bardziej kruchutki jest biszkopt, z krupczatki jest bardzo delikatny, z maki typu 650 może być zbyt zbity, z tortowej powinien wyjść idealnie)
- 1/4 szklanki mąki ziemniaczanej

składniki na nadzienie i dekorację:
- pół litra śmietanki tortowej (kremówki, 36% tłuszczu)
- 4-6 łyżek cukru
- 2 opakowania utrwalacza typu śmietan-fix (niekoniecznie lecz to gwarantuje trwałość dekoracji, a więc estetyczny wygląd, nawet po kilku godzinach)
- 1 opakowanie galaretki truskawkowej (niekoniecznie, ale jw.)
- co najmniej pół kilograma pięknych truskawek

Wykonanie biszkoptu:

Najpierw nastawiamy piekarnik na 160-175 stopni. Oddzielamy białka jajek od żółtek i ubijamy je na sztywno (szczypta soli ponoć pomaga, ja daję), po koniec ubijania dodając stopniowo cukier. Następnie ubijając dodajemy po jednym 5 żółtek, a na koniec mieszamy z przesianymi mąkami (mieszam mikserem również, ale na wolnych obrotach).
Piecze się 30 - 40 minut (ja dłużej, bo się bardziej boję niedopieczonego, niż spalonego i jeszcze nigdy nie spaliłam) w tortownicy lub blasze, której spód jest wyłożony pergaminem, a boki niczym nie posmarowane. Po wyjęciu gorącej blachy z piekarnika upuszcza się ją na podłogę z wysokości ok. 60 cm. (Uwaga jak ktoś ma jakąś ceramiczną podłogę! Mnie na gumolicie jest wszystko jedno, ale można położyć jakiś ręcznik lub koc.) Potem należy wystudzić biszkopt w nieprzewiewnym miejscu, niech stygnie powoli. Wystudzony odcinamy nożykiem od brzegów tortownicy i wyjmujemy.
Przekroić biszkopt na 3 blaty jest najłatwiej za pomocą nici: brzeg nacina się nożykiem dookoła, a w to nacięcie wkłada się mocną nić, krzyżuje i zaciąga, jak by się ją chciało zawiązać na cieście, nić przechodzi przez ciasto i dzieli je idealnie.

Wykonanie nadzienia, przekładanie i dekoracja:

1. Galaretkę (jeśli ma być użyta) rozpuścić w nieco mniejszej ilości wrzątku niż każe przepis na opakowaniu, wystudzić; potrzebujemy konsystencji zastygającej, już nie płynnej ale jeszcze nie twardej galaretki.
2. Przebrać truskawki i najładniejsze odłożyć. Resztę pokroić na ćwiartki i zmieszać z łyżką cukru.
3. Śmietanę ubić krótko mikserem, następnie dodać cukier (ja rozpuszczam go wcześniej w łyżce wrzątku, oczywiście można dać zamiast tego cukier - mączkę) i zagęstnik (jeśli się go używa) i ubić do konsystencji kremu.
4. Na dolny blat biszkoptu wykładamy truskawki pokrojone i ewentualnie pokrywamy stygnącą galaretką (raczej nie zużyjemy całej). Przykrywamy środkowym blatem i wykładamy ok. 1/3 bitej śmietany rozsmarowując równą warstwą.
5. Przykrywamy ostatnim blatem i pokrywamy tort ze wszystkich stron równą warstwą śmietanowego kremu. Dekorujemy całymi truskawkami, najlepiej tak, żeby na każdej cząstce ciasta znalazł się jeden owoc. Odkładamy w chłodne miejsce do "związania" składników, wystarczy na godzinę.
Jak dobrze urodzić się w czerwcu! :)

4 komentarze: